3.12.2024 Wystawa Kotów Rasowych w Legionowie

W ostatni weekend wzięliśmy udział w Międzynarodowej Wystawie Kotów Rasowych w Legionowie 30.11-1.12.2024
 
Miło było wrócić po kilku latach przerwy. Dziękujemy wszystkim Jurorom za świetne oceny i inspirujące opinie.
Wystawa był procesjonalnie zorganizowana, a udział w niej był przyjemnością.
Dziękujemy wszystkim za miło spędzony czas, super wizyty Miłośników kotów i wiele fantastycznych kocich pogawędek. Do zobaczenia następnym razem.
 
Wyniki naszych kotów:
Vadim Ars Britannica*PL BRI ns 11 - 2 x CACC, 2 x NOM BIS, 2 x EX1
Una Ars Britannica*PL BRI ns 11 33 - 2 x CACC, 2 x EX1
Olimpea Ars Britannica*PL BRI ny 11 - 2 x CACJ, 2 x NOM BIS, 2x EX1
Candi Lambada - 2x CAC, 2x EX1
 
   Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo
Wystawa Kotów Rasowych FIFE Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo  Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo Wystawa Kotów Rasowych Legionowo  Wystawa Kotów Rasowych Legionowo
28.10.2024 Mioty Z6 i A7 już na stronie
 Zoey Ars Britannica*PL Zora Ars Britannica*PL Adela Ars Britannica*PL
Valden Ars Britannica*PL  Valeria Ars Britannica*PL Vadim Ars Britannica*PL

21.10.2024
Miot B7 prezentuje po raz pierwszy swoje śliczne pyszczki🍁
Bella Ars Britannica*PL czarny złoty kot brytyjski szynszylla Bernie Ars Britannica*PL Black golden chinchilla cat Baltazar Ars Britannica*PL czarny złoty kot brytyjski szynszylla
17.10.2024
🍁Jesień przyszła i zamieszkała w mojej głowie, ogrodzie, domu i na zdjęciach. Pomyślałam, że może będziecie chcieli zobaczyć kilka zdjęć już zarezerwowanych kociąt i razem ze mną pocieszyć się jesiennymi klimatami.
Na zdjęciach: Qlara, Trixie, Diego i Rusłan. Kliknij w wybranego kotka, aby obejrzeć więcej. Wspaniałej jesieni!
 
🍂The Fall is here and Fall is in my head, my house and garden and on my pictures. I took some of the reserved kittens. I thought you may want to see them and enjoy Polish Fall too.
On the picutures: Qlara, Diego, Trixie and Rusłan. Click on the picture of the kitten to see the whole gallery. Enjoy the Fall!
 
Qlara Ars Britannica*PL DIEGO Ars Britannica*PL Trixie Ars Britannica*PL Rusłan Ars Britannica*PL


25 czerwca 2024 Kot nieidealny a może jednak ideał

Jakiś czas temu usłyszałam od jednej z zaprzyjaźnionych Klientek: Pani Aniu, przecież to kot i ma prawo być, jaki chce. Jest wspaniały"

…i niby nic w tym dziwnego, ale przez ostatnie lata przyzwyczaiłam się do tego, że kot ma być „ulepiony” pod potrzeby nowego opiekuna.

Ma mruczeć prawie na skinienie, szybko adaptować się w nowym domu, spać w łóżku, biegać za piłeczką, lubić dzieci, witać się z gośćmi.. ta lista oczekiwań wobec nowego członka rodziny jest naprawdę obszerna. Kot rasowy to w końcu spełnienie marzeń i w dużym stopniu to rozumiem.

Z drugiej strony, prowadzę mały hotel dla kotów. Na co dzień stykam się nie tylko z wychowankami z mojej hodowli, ale wszelkimi kotami domowymi, rasowymi i nie.

Koty przyjeżdżają zadbane, na dobrej diecie, zaopiekowane, a jednak tylko część z nich spełnia „parametry”, o których pisałam wcześniej.

Nie wszystkie chcą być dotykane, część syczy, potrafi dać z łapy, zamiast na łóżku, śpi na parapecie, a obcinanie pazurków to wyczyn kaskaderski.

Mimo to, są kochane i są tymi jedynymi, najlepszymi i wspaniałymi dla ich Rodzin. I co ciekawe, z właściwie każdym z tych kotów udaje mi się nawiązać nić sympatii i kontaktu.

To fajna obserwacja, bo gdy przepiękny rudy Brytyjczyk - Nico, zresztą kot wyhodowany przeze mnie, przyjechał pierwszy raz do Katerii na wakacje, nasyczał na mnie z kretesem, wyprowadził się na najwyższą półkę na ścianie i… odmówił jedzenia na znak protestu.

I wszystko byłoby proste, gdyby nie fakt, że Nico ważył wtedy 10 kilo i chciał zjeść mnie, a nie śniadanie.

Jednocześnie, ten sam Nico, to ukochany kotek swoich Państwa i dla nich to, że Nico ma czasem gorszy humor nie znaczy nic. Uwielbiają go całym sercem i dają przestrzeń do bycia kotem właśnie.

Dla tych, którzy mogliby obawiać się, że kot głodował, reszta tej historii – Mała drabina, Gerberek z kurczaczkiem serwowany z palca [to nie jest regularna dieta Nico] i ja grzecznie karmiąca pana kota kilka razy dziennie pod sufitem.

Pewnego dnia Nico po prostu przywitał mnie przy drzwiach, zjadł śniadanie i zaczął się przytulać.

Dzisiaj znów jest u nas na wakacjach. Co rano nastawia się do głaskania, mruczy, pokazuje mi, co tam fajnego zobaczył za oknem…

W pokoju naprzeciwko Nico mieszka Leon, przepiękny szynszylowy kocurek o szmaragdowych oczach. Leonek lubi świat po swojemu, patrzeć przez okno, zjeść smaczny posiłek, przytulić się do innego kota. Koty lubi i rozumie lepiej niż ludzi. Dotyk jest ok, głaskanie czasem też, ale chyba nigdy nie zostanie pluszową przytulanką. Kot śliczny, ale w mojej dotychczasowej percepcji zupełnie nieidealny na kolanka.

Gdy ludzka Mama Nico zachwyciła się urodą Leonka, ja ze smutkiem przyznałam, że Leon chyba na razie zostanie z nami, bo kto pokocha kota, który nie zawsze chce być przytulakiem i ma swoje humory.

I właśnie wtedy usłyszałam: „Pani Aniu, przecież to kot i ma prawo być, jaki chce. Jest wspaniały".

Może ta krótka historia dwóch kotów i dwóch punktów widzenia nie tylko u mnie wzbudzi refleksję.

Kultura masowa uczy nas standaryzacji produktów – wszystkie pomidory są okrągłe, tej samej wielkości, tak samo czerwone. Jeśli kiedykolwiek uprawiałeś grządki lub miałeś dziadka na wsi, wiesz, że zarówno kształt, smak, wielkość i kolor pomidorów mogą być przeróżne.

Nie da się skastomizować pomidora do naszych potrzeb, ale da się wybrać takiego, który będzie nam smakował, pachniał i z odrobiną dobrej oliwy, aceto i ziół zaczaruje każdy posiłek.

Pomidory na moich grządkach są różne, nie zawsze idealne, ale uprawiane z troską i zawsze bardzo wyjątkowe. Chyba czas przyznać, że koty też.

Zapraszam Cię do poznania moich kotów, ich historii i różnorodności. Może pośród nich znajdzie się tej jedyny, idealnie nieidealny i na pewno piękny.

Miłego dnia i dziękuję, jeśli dotarłeś do końca.


 

9 czerwca 2024 Kocia wycieczka
 
Za nami wczoraj bardzo ekscytujący dzień i pomyślałam, że podzielę się nim z Wami.
 
Rzadko zdarza nam się wozić koty do nowych domów, bo mi, przy naszej sporej gromadce, trudno wyrwać się na dłużej niż godzinkę, czy dwie. Są jednak takie osoby i takie koty, którym po prostu nie da się odmówić.
 
Nowa Mama Noelka, kocha koty i jest od jakiegoś czasu mamą naszego Luckiego, a także 3 innych, wspaniałych i rozpieszczonych kotełków.
 
Jej dom, poza tym, że śliczny, to wręcz stworzony dla kotów - mają drapaczki, legowiska, kuwety w różnych miejscach i wielki, dobrze zabezpieczony, bajkowy taras pełen kwiatów, gdzie koty przez cały ciepły sezon wylegują się leniwie na słoneczku
 
Miejsce to jednak nie wszystko, bo liczy się przede wszystkim serce i dobroć dla zwierząt. Mama Luckiego śledziła losy Noelka i wzruszyło ją to, że Noel i Nacho trafili do oddzielnych domów.
Noel mocno przeżył rozstanie z bratem i przez kilka dni był nie swój. To kot, który do życia potrzebuje i ludzi i innych kotów, a jego nowa Mama postanowiła dać mu jedno i drugie.
 
I tak, w przelocie pełnego wrażeń życia hodowcy, zaplanowaliśmy podróż tą kilka dni temu. Wczoraj dotarliśmy na piękny, pełen soczystej zieleni, wspaniałych lasów i bardzo unikalnej architektury Śląsk. 
 
Żałuję, że przelocie podróży i wrażeń nie zrobiłam zdjęć, ale w końcu głowa to najlepszy bank wspomnień.
 
Noel całą drogę przytulał się przez kratkę kontenerka do mojej ręki, a do domu nowej Mamy wkroczył jak do siebie - Bohatersko, z poniesionym ogonkiem i wypiętą złotą piersią przywitał kociego seniora rodu. Nieśpiesznie skorzystał z kuwety. Pobawił się piórkiem. Dał buziaka nowej Mamie przytulaczka.
 
Oczywiście wiecie, że jestem zwolennikiem wprowadzania kota najpierw do jednego pokoju, a potem stopniowego zaprzyjaźniania. Tutaj też tak będzie, jednak zupełnie rozbroiła mnie serdeczność Mamy Noelka i Luckiego i otwartość Noela na nowe miejsce.
 
Trochę jakby wrócił do domu...
 
Dzisiaj jesteśmy z powrotem wśród naszych kotów i obowiązków, ale pomyślałam, że czasem warto podzielić się z Wami czymś więcej niż tylko zdjęciami kociąt na ładnym tle kocyka - To tło z czasem zamienia się w żywy obraz, który to Wy wypełniacie dając temu kociakowi, czy kotu swój czas, dom, serce.
 
Brzmi może odrobinę cliché, ale za każdym z nich stoją historia i ludzie, ludzie, którzy z nim i dla niego zmieniają swoje życie i często piękna przygoda.
 
Dziękujemy Mamie Noela za dom dla naszych dwóch skarbów i serdeczne przyjęcie oraz pasję do kotów. Mojemu Mężowi dziękuję, że zamiast obchodzić urodziny, bezpiecznie i cierpliwie przejechał ze mną prawie 900 km.
 
Słonecznego dnia Kochani i wkrótce pokażemy Wam kilka naszych nowych kocich dzieci.
 
 
Więcej ciekawych artykułów przeczytasz TUTAJ...
 

Post ciekawostka: Jak czasem rośnie kot brytyjski, czyli z brzydkiego kaczątka w gwiazdę
 
Czasami, szczególnie przed wyborem kociaczka dla siebie, warto pozwiedzać naszą stronę www i zajrzeć do galerii poszczególnych kotów. Ciekawe? Myślę, że warte uwagi, bo sami popatrzcie na kilka z naszych kocurków i co z nich wyrosło.
 
Każda linia hodowlana rozwija się inaczej i co interesujące, najpiękniejsze i największe z naszych kotów, w okresie wzrostu przypominały bardziej koty innych, pociągłych ras, niż te wymarzone okrągłe, pluszowe Brytyjczyki. Nazwijmy to wprost, były kochane, ale bardzo nieatrakcyjne.
 
Za wysokie, na przydługich łapach, z uszami do nieba i zbyt długim pysiem, nie okrągłe. Tak często wyglądają złote i srebrne Brytyjczyki w wieku od 6 do 9-10 miesięcy. Potem nagle zdarza się przełom, machnięcie różdżką magicznej chrzestnej wróżki i z brzydkiego kaczątka wyrasta piękny łabędź❤
Dlaczego? Nie ma w tym żadnej magii, po prostu genetyka. Koty, które będą większe, często rozwijają się najpierw "w długość", a dopiero nabierają ciałka.
 
Grand International Champion I Love You Viva Vogue, jeden z naszych pierwszych srebrnych reproduktorów na swojej pierwszej wystawie wyglądał jak autobus - metr kota, bez proporcji i z wielkimi oczętami. Byłam wtedy zdziwiona, że sędziowie nie ocenili go najlepiej.
Na kolejnej wystawie, kilka miesięcy później, Lover dostał nie tylko certyfikaty, ale także nominację do najlepszego kota wystawy.
 
 
Irial, jako kociak był brzydalem - sami popatrzcie na niego dzisiaj*. Wszyscy dziwili się czemu uparłam się zostawić w hodowli właśnie jego, ale gdy spojrzycie na rodziców i rozwój ich dzieci z innych miotów, odpowiedź będzie oczywista.
 
Irial Gold Ars Britannica*PL - teraz i jako podlotek 😀
 
Podobnie Hugo, Ramses i Urmas… po 14 latach hodowania mogłabym pokazać Wam mnóstwo przykładów kotów, które wspaniale wyrosły.
 
Oczywiście są kocurki mniejszych gabarytów, które od pierwszego dnia wyglądają jak Brytyjskie gwiazdy - choćby nasz Champion RU*Absolu Hank, Champion Hadrian Ars Britannica i mnóstwo naszych kotek. Tak jak wspomniałam, każda linia rozwija się trochę inaczej. Jeśli nie wiesz, jak kociak będzie wyglądał w przyszłości, sugeruję zapytać hodowcę.
 
NL*Jadwiga's Ramses tej wiosny i jako kilku miesięczny kociak
 
Na koniec Waszej wyobraźni i mojemu doświadczeniu zostawię odpowiedź na pytanie, co wyrośnie z Noelka, który aktualnie wspaniale komponuje się w obrazie tej historii.. a może po prostu spójrzcie na tatę, dziadków? I jak?..
 
 
Jeśli chcecie więcej takich hodowlanych ciekawostek zostawcie like’a albo polubcie stronę, będzie mi miło wirtualnie poopowiadać Wam o naszych kocich sprawach.
Miłego dnia
 
*Z miłości do moich kotów, wybrałam ich zdjęcia z dzieciństwa, na których wyglądają pociągle, ale nie zupełnie źle. Nie chcemy mieć cichych dni w hodowli, a wiemy, że kocurki są wrażliwe na punkcie swojej urody 😊